Recenzja „Venom Let There Bej

Recenzja „Venom Let There Bej

Marvel Cinematic Universe to najbardziej udana franczyza w historii kina i wszyscy chcą kawałka ciasta. Możliwość zbudowania ogromnej franczyzy, która sprawia, że ​​publiczność przywiązana do mnóstwa postaci nie jest łatwym zadaniem. Więc kiedy Sony ogłosił, że postać Venom będzie dostanie własny film, wszyscy byli trochę niezgodni. Sony będzie próbował zbudować własny wszechświat Spider-Man równolegle do MCU, ale potem stało się to, pierwszy film Venom był ogromnym sukcesem z publicznością, nawet po bardzo złych recenzjach krytyków. Nie było wątpliwości, że kontynuacja będzie w drodze, ale czy będzie miała szansę osiągnąć sukces pierwszego, czy też utonął w kasie?

Venom: Let There Be Where Reżyseruje Andy Serkis, a występuje Tom Hardy, Woody Harrelson, Naomi Harris i Michelle Williams. Ta kontynuacja opowiada historię Eddiego Brocka, próbując żyć z jadem, kosmita przywiązany do jego ciała. Kiedy Cletus Kasady, seryjny morderca, przyciąga rękę na kosmicie, podobnie jak Brocka, przygnębiony dziennikarz porusza.

  • POWIĄZANY: 12 Greatest Marvel's Venom Vinkanins w rankingu

Pierwszy jad został rzucony recenzjami w lewo i w prawo, kiedy wyszedł. Film wydawał się datowany w każdym aspekcie. Czułem się jak film nakręcony w latach 90. lub we wcześniejszych latach 00. Publiczność się nie obchodziła, a oni poszli w masie, aby zobaczyć film, który zebrał mnóstwo pieniędzy w kasie. Kontynuacja nie odbiega zbytnio od tego przestarzałego uczucia, ale może nie być tak przyjemna jak pierwsza. Dzięki scenariuszowi, w którym brakuje niespodzianek, dobrych żartów, a przede wszystkim edycja, która sprawia, że ​​film wydaje się pośpieszny i niekompletny nawet na końcu.

Stymulacja jest jednym z najważniejszych elementów każdego filmu; Jeśli jest to zbyt wolne, stracisz publiczność, próbując ich cierpliwości. Jeśli jest zbyt szybki, publiczność poczuje się, jakby nic naprawdę nie ma znaczenia, a historia i postacie po prostu pędzą do końca. Wenom niech rzeźba wpada w drugą kategorię. Kiedy się kończy, film wydaje się nieistotny, bardziej z boku niż prawdziwy krok naprzód dla bohaterów.

Venom 2 jest zły, okropny, naprawdę. Jest kilka dobrych chwil tu i tam, ale nie ma absolutnie miejsca, aby historia mogła oddychać, a bohaterowie robią cokolwiek innego niż śledzenie fabuły. Rzeczy dzieje się tylko dlatego, że niektóre postacie czują się absolutnie bezużyteczne. Krótki czas trwania filmu i to szybsze niż lekkie stymulacje, wydaje się, że tak naprawdę nie było historii do opowiedzenia z tym filmem, i powstało to tylko dlatego, że.

Tom Hardy ma piekielny czas, grając zarówno Eddiego, jak i głosu Venom, i jest naprawdę jedynym elementem, który warto uratować w filmie. Każdy inny członek obsady czuje się, jakby był na autopilocie. To może nie być sytuacja na planie, ale to nie ma znaczenia, ponieważ edycja stworzyła wersję historii, w której tak naprawdę nie ma znaczenia. Harrelson jest kompletną karykaturą, a Naomi Harris jest ledwo w filmie, a jednak powinniśmy mieć poczucie związku między jej a postacią Harrelsona. Ten cel wydaje się prawie niemożliwy do osiągnięcia w sposobie tworzenia filmu. Michelle Williams również powraca na cztery lub pięć scen i czuje się całkowicie zmarnowana. Cała jej wątek również wychodzi znikąd i na końcu służy tylko celowi.

  • POWIĄZANY: 20 najsilniejszych symbiotów, w tym Venom & Carnage (ranking)

Andy Serkis siedzi na krześle reżysera i w tym momencie może być prawdą, że po prostu nie jest dobrym reżyserem. Każdy z jego projektów reżyserskich jest po prostu w porządku lub okropnym. Mógł się nauczyć i pomógł w skierowaniu niektórych rzeczy podczas pobytu na Śródziemie, ale to doświadczenie po prostu nie przekłada się zbyt dobrze na jego wysiłki solo. Może być kilka sekwencji, w tym jedna w środku filmu, wypełniona energią i kompetencją, ale reszta po prostu wydaje się nieinspirowana i nudna. Niektóre kreatywne wybory są naprawdę dziwne i muszę to powiedzieć jeszcze raz, czują się, jakby zostali stworzeni do wypełnienia przestrzeni, ponieważ nie było prawdziwej historii do opowiedzenia.

Efekty wizualne są całkiem ładne, a jad i rzeź są prawdziwe, namacalne stworzenia w tym filmie. Sekwencja z udziałem rzezi w pobliżu środka filmu może być najlepsza w filmie, a po jej zobaczeniu chciałbym, aby każda inna sekwencja mogła mieć ten ton i energię. Niestety, ostatni akt przekształca się w kolejny festiwal CGI, a potwory walczą w bardzo wygodnej lokalizacji i niszczą cały zestaw, robiąc to.

Wynik Marco Beltrami również wydaje się brakować, bez prawdziwej melodii lub niezapomnianych melodii. To tylko kolejny kawałek nudności jadu.

Scena kredytowa będzie jedyną rzeczą, którą ludzie mówią o tym filmie, który już mówi, jak źle jest film. Mimo to, podobnie jak w przypadku pierwszego filmu, niektórzy ludzie będą w stanie znaleźć w nim bezmyślną zabawę. Te filmy mogą być jednak o wiele więcej. Być może w przyszłości kolejne raty mogą opierać się na kopiowaniu najlepszych z lat 90. i 00.

Wynik: 4/10