„Candyman” przegląda martwe, ponowne wyobrażenie dydaktyczne

„Candyman” przegląda martwe, ponowne wyobrażenie dydaktyczne

To powszechny scenariusz, który rozegrał się w całej historii: biali ludzie stają się energetyzowani, rozrzucani i otwarcie libidinal w obliczu czarnego cierpienia i śmierci. Scenariusz w tym przypadku obejmuje kustosz i jego nominalnie alternatywnego asystenta, który mówi w tekstach i kliszach Joy Division. Po godzinach są w zręcznej, ale tuszej galerii sztuki gdzieś w West Loop w Chicago, choć nie ma tu nic, co można wskazać na środkowym zachodniej części. Zamocuje go do paska. Przed małym lustrem całują się i szlifują się ze sobą niechlujnym głodem jako spokojne oświetlenie galerii między wiśniowymi czerwonymi, lodowatymi niebieskimi i chłodnymi szarością przewidywanych obrazów. Ale to nie jest zwykłe lustro. To dzieło sztuki Anthony'ego McCoya (Yahya Abdul-Mateen II), które po otwarciu odkrywa obrazy pokazujące brutalność policji i linczowania, w których czarni ludzie są przekształcani w czarne ciała.

Lustro jest zaproszeniem do horroru i transformacji, a wszystkie lustra mają ten potencjał. „Candyman”, mówi między pocałunkami, ożywiając imię miejskiej legendy. Mówi imię, inwokacja i to zaklęcie pięć razy. W tym momencie w rogu lustra można zobaczyć postać. Wysoki czarny mężczyzna z haczykiem do ręki i enigmatycznych rysów. Ta nadprzyrodzona postać przecina gardło kobiety jednym skokiem widocznym tylko przez szklankę, a nie osobiście. "Czy to jest prawdziwe?- Jej zakłopotany partner płacze, gdy chwyta jej ciało, krew wyskakuje z jej szyjki.

Próbuje uniknąć tego samego losu, co zabójca, którego twarz faluje na powierzchni odblaskowych. Scena zawiera szczelinę gardła, wstrząsnięte głowy, rozerwane ścięgna i obfite ilości krwi, ale nie przebija skóry widza. Czas jest nieprawidłowy. Gore jest zbyt celowo umieszczony, aby przekazać niezbędną furię. Nie ma żadnego napięcia, kunsztu, jedwabnej łaski ani brudnej konsystencji. Jest tak lśniące, że pozbawiony funkcji. Ta scena, podobnie jak film, w którym się znajduje, przerzuca się nad intrygującymi pomysłami - białe pragnienie zrodzone z obserwowania czarnego cierpienia - ale nigdy nie zmaga się z ich całkowitą wagą.

Trudno jest dokładnie wskazać, co poszło nie tak z Candermanem, NIA Dacosta i Jordan Peele-Co-napisaną kontynuacją/ponowną wyobrażeniem o tym samym nazwie z 1992 roku. Zwiastuny i marketing podniosły film z hasłem „Say His Name”, wywołując historię i zbiorową wściekłość. Zanim obraz Breonny Taylor pojawił się na błyszczących okładkach magazynu, powiedzieliśmy: „Powiedz jej imię”, dostarczając paliwo do kapitalistycznego systemu, który zdradził ją i jej pamięć

Jednak, o czym świadczy scena sztuki, ten cukiernik źle rozumie urok oryginału. Nie ma nic do powiedzenia na temat współczesnych pomysłów, które obserwuje z zapałem kogoś, kto biegnie przez zamówienie Dunkin Donuts w drodze do biura. Candyman to najbardziej rozczarowujący film, podkreślając nie tylko artystyczne porażki ludzi, którzy ożywili go, ale także niepowodzenia artystyczne całej branży, która stara się utowukać czerń, aby zwiększyć jej wyniki finansowe.

Ten cukiernik ma sprzeczność. Jego moc wynika z utrwalenia jego legendy, która wymaga nowych zabójstw. Ale dlaczego mściwy duch czarnego mężczyzny - Daniel Robitaille, malarz i syn domowego sługi, który zakochał się w ciąży i był w ciąży białej kobiety, a następnie brutalizowany, jego dłonie odrzuciły się, oblał się w miodzie, ugryziony, ugryziony przez pszczoły i ustawiaj się w Ablaze - zdecyduj się terroryzować czarnych ludzi tak brutalnie? Może jest zabójcą równości, ale coś w jego logice zawsze do mnie dotarło.

Wydaje się, że Dacosta, Peele i ich współpracownicy próbowali pogodzić tę sprzeczność. CANDYMAN 2021 to nie tylko duch Daniela Robitaille Todda. Mimo to cała legion czarnych mężczyzn morduje okrutnie przez białą, państwową przemocą, którzy działają jak mściwe duchy, chętnie krzywdzili białych ludzi niż Czarni. (Jednak film jest sprzeczny z jego logiką, gdy jedna z Candymen morduje ciemną czarną dziewczynę w retrospekcji.)

Zamiast przystojnej, ale brutalnej jedynej postaci zakłócającej każdy twój ruch, ci kandyjscy można zobaczyć tylko w lustrach używanych do ich wywoływania, być może jako duchowego echa do pracy Ralpha Ellisona. Coś jest utracone przy braku postaci takiej jak Todd, ale koncepcje są solidne; Gdyby tylko zaangażowani artyści mogli dowiedzieć się, co z nimi zrobić. To rozrywka z językami i szeroko otwartymi oczami, a nie żyjącymi doświadczeniem. Twórcy filmów Candaman są zainteresowani czarnym ciałem, ale nie duszą i umysłem, które to otacza.

Anthony McCoy (zaskakująco blizny Abdul-Mateen) jest chłopcem plakatowym, który był sprzedawany głównie jako czarna doskonałość. On i jego asymilacyjna dziewczyna sztuki, Brianna Cartwright (Teyonah Parris), mieszkają w zręcznych wieżowcach, które zastąpiły projekty Cabrini-Green. Głoduje i desperacko poszukuje nowego materiału. Kiedyś nazwał go „Wielka Czarna Hope of the Chicago Art Scene” i chciałby zachować ten tytuł.

Kiedy brat Brianny, Troy (siatkowy Nathan Stewart -Jarrett), opowiada mu legendę o Helen Lyle - wycinanie i ciemność, które wydają się bardziej innowacyjne niż cokolwiek innego w filmie, ale są zbyt pośpiesznie dostarczone, aby w pełni zaangażować widza - Anthony się upadł Duże ciemna ścieżka. Może być artystą, ale jego życie jest powiązane z Helen's. Porusza się jak ona, intruz i antropolog grzebania w ruinach życia innych ludzi. Chociaż William (drganie, Arch Colman Domingo), którego młodsze ja pojawia się w retrospekcjach w różnych punktach w całej historii, jest jedyną faktyczną biedną postacią, z której słyszysz w tej historii zakorzenionej w społeczności Cabrini-Green Community.

Po ujrzeniu przez pszczołę w pobliżu miejsca projektu Cabrini-Green, umysł i ciało Anthony'ego zaczynają się rozwijać, gdy zagłębia się w folklor Canderan. Żądło zamienia się w ranę, która emanuje i pęka do jego ramienia, aż zostanie pokryty użądleniami. Jeśli widziałeś oryginał, jest jasne na długo przed jakimkolwiek „zwrotem”, że nie jest to ponowne wyobrażenie, ponieważ jest to remiksowana kontynuacja. Film czasami przechodzi do punktu widzenia Brianny, gdy zajmuje się odkrywaniem ciał w galerii sztuki. To przywraca wspomnienia o samobójstwie jej schizofrenicznego ojca. Ale Parris - oszałamiająca kobieta, ale średnia aktorka, której Dacosta nie kształtuje dobrze - ogranicza takie podejście rozproszone.

Candyman brakuje energii i kreatywności. Jego scenariusz jest niezwykle dydaktyczny, co wskazuje, że nie był przeznaczony dla fana horroru ani czarnej publiczności. Każdy interesujący punkt fabuły - Candymen, etos niewidzialnego człowieka - jest marnowany przez kierunek pieszego, myślowa myśl i tchórzliwe utowarowienie czerni. Próbując pogodzić sprzeczności filmu, jednocześnie tworząc ich ścieżkę, Dacosta i jej współpracownicy stworzyli katastrofalną awarię silnika, która nie może sprawić, że plątanina polityki - na temat gentryfikacji, czarnego ciała (horroru), rasizmu i białego pożądania - czuć istotne lub prowokujące. Kiedy czerń zostaje zredukowana do jej nagiej esencji, jesteśmy sprzedawane niższy produkt kulturowy.

Dziwną linię wypowiada biały krytyk sztuki, który brutalnie i stereotypowy ocenia pracę Anthony'ego w galerii sztuki. Stwierdza: „Mówi w kliszach dydaktycznych o przemocy w otoczeniu cyklu gentryfikacyjnego. Twój rodzaj jest prawdziwymi pionierami tego cyklu.„Kiedy Anthony pyta, o kim mówi, odpowiada:„ Artyści.„Byłoby to jedno, gdyby Dacosta tam zatrzymał się, ale staje się to linia, w której czarne dżennice są utożsamiane z białymi dżencjami, jakby mieli taką samą moc, aby zmienić swoje środowisko i wygładzić kulturę miejsca i wspólnoty.

Horror zawsze był polityczny i działa najlepiej, gdy obrazy, osobowości i wymiary dźwiękowe mówią o głównych obawach pracy. Z drugiej strony Candyman porusza się w sposób, który przemawia do obecnego stanu czarnego filmowania w Hollywood, a także tak zwanym prestiżowym boomem horroru, w którym jego twórcy nie mogą znaleźć politycznego przesłania, że ​​nie będą wkurzać Ty nad głową, dopóki nie jesteś tak sama i krzyczisz w agonii, jak bohaterowie na ekranie. W porównaniu z oryginałem, podleganie i uderzenia Dacosty ognia i oddychają dojrzałymi sprzecznościami i precyzyjnymi kompozycjami estetycznymi.

W tym momencie musimy porozmawiać o twórczych przedsięwzięciach Jordana Peele poza jego kierunkiem, z którymi jestem w porządku. Peele wie dużo o tym gatunku, który odkrywa, ale brakuje mu wigoru i talentu, aby ożywić. Pomiędzy wytworzeniem obrzydliwej strefy Zmierzchu a niechlujnym, a czasem obraźliwym krajem Lovecraft, a dążeniem do pisania Candaan, jasne jest, że Peele wie o nich wiele, ale nie może ich ożywić z wymaganym wigorem i talentem. Ze swojej strony Dacosta wykazała opanowanie i emocjonalną ciekawość w swoim debiutanckim filmie Little Woods w 2018 roku. Zainteresowało moje zainteresowanie, aby zobaczyć, dokąd pójdzie.

Ale nie ma śladu głosu Dacosty, nie mówiąc już o żadnym tętniącego życiem artysty o wyraźnym punkcie widzenia, w Candyman. Może to wynikać z tego, że studia promujące nowe talenty z małych niezależnych filmów po większe projekty związane z IP, omijającym obecnie wymarte prace w średnim budżecie, w których gwiazdy były tradycyjnie tworzone. Candyman przewiduje ponurą przyszłość Hollywood i zatrudnienia, które zleci, szczególnie od czarnych artystów. Istnieje odrębna przewagę, w jaki sposób studia starają się utowócić czerń i w jaki sposób zatrudniani są czarni reżyserzy. Tutaj nasze gorączkowe pragnienie zmiany, napędzane przez ubiegłoroczne powstania, dusi się.