Recenzja „Firestarter” Blumhouse tworzy funkcjonalny remake dla epoki smartfonów

Recenzja „Firestarter” Blumhouse tworzy funkcjonalny remake dla epoki smartfonów

Przez chwilę w 2000 roku wydawało się, że Hollywood miał zamiar przerobić każdy film. Nie było franczyzy, której nie dotknęliby ani nie próbowali tego nudzić. Czasami w miksie nie było nowego spinu. Po prostu przerobiliby ten sam film od nowa bez żadnej różnicy niż nowe efekty wizualne i różnych aktorów.

Jednak w taki sam sposób, jak zaczął się remake boom, zniknął go, gdy stał się jasny, że ludzie nie chcieli przeróbek, chcieli filmów o superbohaterach, a zatem wyjście remake'u znacznie zwolniło. Teraz w latach 2020. mamy szczęście, jeśli widzimy, jak się wyskakuje, a kiedy nowa zostanie ogłoszona, pierwszą reakcją jest często toczące się oczy, a jęki o tym, jak Hollywood nie może pozwolić, aby cokolwiek umrzeć.

Ostatnio nawet nowy film Matrix, Matrix Resurrections, poświęcił wiele jego tematycznego zasięgu, aby skomentować przeróbki i przerabia się, gdy Hollywood musi utrzymać maszynę. Wiele osób nie lubiło zmartwychwstań, ale jego prawdy są bardziej odpowiednie niż kiedykolwiek. I tak, tutaj jesteśmy w 2022 roku z nowym remakerem, w tym przypadku Firestarter, którego oryginalny film został wydany w 1984 roku.

Po sukcesie Carrie Stephen King stał się hollywoodzkim towarem, niekończącą się studnią opowiadaniami, postaciami i pomysłami, skąd tworzyć filmy i programy telewizyjne. Lata 80. i 90. były niesamowitym czasem dla króla, który widziałby prawie całą jego twórczość dostosowaną do telewizji i kina. Rzeczy zwolniły również w 2000 roku, a tylko remake Carrie trafił do kin, ale ostatnio praca King znalazła nową chwałę zarówno w kinach, jak i telewizji z wielkim sukcesem.

Dlaczego więc nie wrócić do tak dobrze? Blumhouse, jedno z najbardziej udanych studi. I chociaż nowy FireStarter jest funkcjonalny jako film 90 minut, wydaje się bezużyteczny w porównaniu z większością treści.

POWIĄZANY:

15 najgorszych książek Stephen King (od złego do okropnego)

Ten nowy FireStarter nie jest złym filmem. W rzeczywistości jest całkiem obserwowalny. Film wyreżyserował Keith Thomas i gwiazdy Zac Efron i Ryan Kiera Armstrong, jako ojciec i córka próbująca uciec z rządu po byciu częścią eksperymentu, który dał im moc telekinetyczną i pirokinetyczną. Film jest trzecią adaptacją powieści tego samego przez Stephena Kinga, która została opublikowana w 1980 roku.

Keith Thomas nie jest znanym imieniem, ale wykonuje funkcjonalną pracę reżyserem w tym filmie. On i jego zespół dostosowują książkę w najlepszy możliwy sposób, a rezultatem jest film, który wydaje się tani, ponieważ jest, ale także film, który przechodzi naprawdę szybko i nigdy nie przesadza z powitaniem. Zanim pojawiają się kredyty, możesz poczuć się, jakbyś oglądał specjalny odcinek strefy Zmierzchu.

W filmie nie ma nic, co wydaje się naprawdę filmowe lub imponujące. Zdjęcia Karima Hussaima wydają się bardzo wysokiej jakości filmu, a efekty wizualne wydają się w większości praktyczne, ale tak naprawdę nie są potrzebne, aby ta historia była imponująca w dzisiejszych czasach. Posiadanie dziewczyny, by sprawić, by wszystko płonąło jej umysłem, powinno być źródłem świetnych sekwencji wizualnych, ale twórca filmowy tak naprawdę nie ma niezbędnych zasobów, aby przejść do tej koncepcji.

To naprawdę zagadka, jaki jest prawdziwy powód, dla którego powstają takie filmy? Prawdopodobnie są tylko sposobem na zarabianie pieniędzy na trochę pieniędzy, ale byłoby miło, gdyby za tym pojawiły się bardziej znaczące ambicje. Pojęcie remake'u powinno być w każdym razie, podobnie jak w grach wideo, użyj nowych technologii, aby ulepszyć i opowiadać historie w bardziej imponujący sposób. Jest to trudne do zrobienia, zwłaszcza gdy wybierasz historie, które były tak dobrze wcześniej.

Oryginalny FireStarter nie jest w żadnym wypadku arcydziełem, ale ta nowa wersja tak naprawdę nie przechodzi ponad nią, a zatem wydaje się zmarnowaną szansą. Bardziej jak strata czasu niż cokolwiek innego. Młodzi ludzie, którzy nie czytali książki lub nie widzieli oryginału, mogą coś tu znaleźć dzięki nowości. Jednak nawet to wydaje się długi odcinek, ponieważ oryginalna historia King zainspirowała tak wiele innych historii, że w tej chwili może to wydawać się zdzierstwo.

Mówiąc o zripoffach, a przynajmniej przyciąganie inspiracji zbyt blisko domu, ścieżka dźwiękowa Johna Carpentera i Cody Carpenter jest zbyt blisko tego z Stranger Things. Ten dźwięk jest oczywiście podstawą stolarki i zasadniczo wpłynął na to, jak brzmi dziwniejsze rzeczy, ale z perspektywy czasu byłoby miło sprawić, by film brzmi w inny sposób. Niemniej jednak ścieżka dźwiękowa jest bardzo dobra.

Występy są w porządku, Efron jest charyzmatyczny jak zawsze, a Armstrong wykonuje dobrą robotę w roli Charliego. Młoda aktorka zgromadziła już dobre życiorysy w bardzo krótkim czasie. Na pewno będzie talentem, na który należy zwrócić uwagę w przyszłości. Reszta obsady również działa dobrze, ale żaden z aktorów nie ma tu nic.

Firestarter nie jest zły. Jest to po prostu nijakie i nie ryzykuje adaptacji powieści lub służby jako remake oryginału. Nie musi nastąpić zmiana ze względu na zmianę, ale wprowadzenie nowych rzeczy do stołu podczas rozpoczynania produkcji w remake'u powinno być priorytetem numer jeden. Jeśli nie, to po co przedstawić film? Ten film może nie być okropny, ale z pewnością jest zapomniany.

Wynik: 5/10