„My Name Is Vendetta” recenzja zmęczona staroświecka opowieść zemsty

„My Name Is Vendetta” recenzja zmęczona staroświecka opowieść zemsty

Zemsta jest tak stara jak czas, a opowieści zemsty są w zasadzie w pobliżu tak długo, jak sam czas. Jest to jedna z tych koncepcji, które można zrozumieć jedynie poprzez odwołanie się do ludzkiej świadomości jako czegoś, co odczuwa i oddycha. Jest to jedna z rzeczy, które czyni nas najbardziej ludzkimi, ale jest to także jedna z tych koncepcji, które przynosi najwięcej bólu każdemu, kto zdecyduje się na to działać. Jest wiele, niektórzy mogą powiedzieć, niezliczone opowieści zemsty, a Netflix przynosi nam nowy na moim imieniu.

Nazywam się Vendetta to film wyreżyserowany przez Cosimo Gomez i występuje Alessandro Gassmann, Ginevra Francesconi, Remo Girone i Alessio Praticò. Film opowiada historię Santo, mężczyzny mieszkającego z rodziną w odległej części północnych Włoszech. Santo spędza większość swojego czasu na dzieleniu czasu z rodziną i pracując jako drwal. Jednak sytuacja zmienia się na gorsze, gdy przeszłość Santo wraca, by go ugryźć, i to zabierze wszystko od niego.

Pierwsze słowo, które przychodzi mi na myśl po tym, jak zobaczyłem, że mam na imię Vendetta, jest „ogólna” opowieść zemsty ma dość podstawową konfigurację; Coś złego dzieje się z bohaterem, który w tym momencie prowadził normalne życie, a następnie bohater wkłada całą swoją energię, aby uczynić tych odpowiedzialnymi za ich płacenie cierpienia. Ta konfiguracja tak naprawdę nie zmienia się z filmu na film lub książkę na książkę; Bez tego historia nie byłaby opowieścią zemsty, ale czymś innym. Jednak tę prostą konfigurację może być wypełniona wieloma fajnymi rzeczami, a dokładnie tak mi się nazywam Vendetta.

Spójrzmy na przykład na Kill Bill. Tale zemsty Quentina Tarantino ma dokładnie taką samą konfigurację, jak My Name Is Vendetta, ale wypełnia tę konfigurację zabawnym zestawem postaci, potężnymi wizualizacjami, doskonałym budowaniem świata i mnóstwem stylów. Tak więc, gdy oglądasz tylko kolejną niezliczone opowieści zemsty, te elementy sprawiają, że czuje się wyjątkowa i przekonująca. Ostatecznie ten film był nie tylko jednym filmem zemsty, ale taki, który opowiada historię panny młodej i to, jak wyczołgał się z jej grobu, aby zabić Billa.

POWIĄZANY:

Recenzja „Do Revenge”: nowe nowe spojrzenie na gatunek filmu nastolatków

Nowszy film zemsty, który udało się wykroczyć poza jego konfigurację, jest oczywiście seria John Wick. To, co zaczyna się jako opowieść zemsty w pierwszym filmie, szybko staje się misterną grą między zabójcami a polityką, która rządzą tym dziwnym światem podziemnym. W każdym filmie jest wiele budowania świata, a postacie stały się o wiele bardziej złożone. Nawet w tym pierwszym filmie twórcy starali się stworzyć elementy, które mogą być niezapomniane, a ich wysiłek się opłacił.

Nazywam się Vendetta, nie jest absolutnie o tym. Próbuje sprawić, by wszystko wykraczało poza konfigurację, ale robi to tylko absolutne minimum, a w tej chwili po prostu nie wystarczy. Film stara się być mieszanką klasycznego emerytowanego tropu zabójcy, a Leonem profesjonalistą, a Santo ma córkę, Sofię, towarzysząc mu, gdy wykonuje swój plan przeciwko tym, którzy go skrzywdzili. Niestety, film tak naprawdę nie oddaje sprawiedliwości w filmie, o którym się odwołuje, więc czują się tylko jak wywołanie zwrotne i nic więcej.

Tak więc, bez dalszych wysiłków w przeniesieniu fabuły na wyższy poziom, można by pomyśleć, że przynajmniej bohaterowie będą miały to leczenie, ale nie. Nazywam się Vendetta bierze archetypy i po prostu je używa, bez żadnej modyfikacji lub poprawy jakiejkolwiek. Santo jest emerytowanym tropem zabójcy i nic więcej. Podano nam bardzo niewiele szczegółów na temat jego przeszłości, a jego zachowanie tak naprawdę nie sprawia, że ​​mamy pytania. Był zabójcą i przeszedł na emeryturę, nie ma tam nic więcej.

Sofia, druga główna bohaterka w filmie, z początku pojawia się jako nastoletnia dziewczyna, która całkowicie nie ma głębi. Teraz utknęła w wojnie przeciwko ojcu i to wszystko. Pod koniec film stara się dać nam wrażenie, że coś naprawdę zmieniło się w Sofii, ale ta rozdzielczość łuku wychodzi znikąd i wydaje się niesamowicie wymuszona, cała ostatnia sekwencja wydaje się taka. Szkoda, ponieważ Francessconi ma bardzo fajny wygląd i wydaje się być dobrym aktorem, ale scenariusz nie daje jej absolutnie nic interesującego do roboty.

Jeśli chodzi o wizualizacje, film wybiera bardzo ogólne zdjęcia i nigdy tak naprawdę nie robi, aby stworzyć piękne lub uderzające obrazy. Wszystko, co widzisz w tym filmie, zostało zrobione wcześniej i na lepsze sposoby. Zdolność techniczna zespołu jest bardzo kompetentna, a film wygląda dobrze, ale brakuje mu żadnej nuty osobowości.

POWIĄZANY:

Zakończenie „mam na imię Vendetta”: czy Santo zemści się na mafii?

Akcja również wydaje się bardzo słabsza i może to być jeden z najgorszych problemów filmu. Sekwencje walk i akcji są niechlujne i bardzo nie imponujące. To tak, jakby produkcja nie miała czasu, aby wymyślić pomysły, aby urozmaicić film, a oni po prostu zrobili absolutne minimum, aby wydać film i zapomnieć o nim. Ten poziom produkcji mógł zapewnić nieco więcej wyobraźni, a film mógł być o wiele bardziej niezapomniany. Zamiast tego może to być jedna z najzdolniejszych ofert Netflix w najnowszej pamięci.

Wynik: 5/10