Odcinek 4 „Obi-Wan Kenobi” Drugi akt historii kończy się w rozczarowany sposób

Odcinek 4 „Obi-Wan Kenobi” Drugi akt historii kończy się w rozczarowany sposób

Obi-Wan Kenobi zbliża się do swoich ostatnich kilku odcinków, a program był rozczarowaniem. Program był co najmniej kontrowersyjny, i w ciągu ostatnich kilku tygodni znalazł zarówno obrońców, jak i scorykaczy. Jednak nawet najbardziej zaczęli obrońcy nie znajdą sposobu na obronę faktu, że Obi-Wan Kenobi po prostu nie jest tym, czego zasługuje Obi-Wan Kenobi. Program po prostu nie ma twórczego soku, aby oddać sprawiedliwość tak legendarnej postaci.

W tym momencie Disney był w stanie uruchomić dwa sezony Mandalorian, jeden sezon książki Boba Fetta, a także tej serii. A jednak z każdym nowym odcinkiem program wciąż się powtarza i popełnia błędy, które można było zaakceptować tylko wtedy, gdy to była ich pierwsza próba wykonania programu telewizyjnego Gwiezdnych Wojen. Ale tak nie jest, mandalorian był pierwszą próbą i zabili ją tam. Właśnie dlatego wydaje się zabawne, że to, co mogło być serią wydarzeń, wydaje się tak bardzo jak film fanów.

Nie powinno tak być. Ale te ostatnie odcinki Obi-Wana Kenobi są naprawdę dowodem na to, że przynajmniej w tej chwili Jon Favreau i Dave Filoni są tajnymi składnikami, jeśli chodzi o dostarczanie potężnego nowoczesnego ujęcia w Universe Star Wars Universe. Andor, następny program telewizyjny w rurociągu, będzie kolejnym testem pożaru, aby sprawdzić, czy wszechświat może przetrwać bez tych dwóch roli nadzorczej w produkcjach. Tony Gilroy ma wiele do udowodnienia, miejmy nadzieję, że odniesie sukces.

Wielkim problemem z Obi-Wanem Kenobi polega na tym, że przy nazwie jednej z najbardziej legendarnych fikcyjnych postaci w historii, jak zaczną powstać tytuł twojego programu. Program był zawsze w walce ze sobą i niestety produkcja po prostu nie miała wystarczającej ilości pieniędzy, czasu i pisarzy, aby spełnić te oczekiwania. Rezultatem były cztery odcinki, w których bardzo niewiele się wydarzyło.

Ewan McGregor próbuje to utrzymać na powierzchni i ledwo udaje mu się to zrobić w tym odcinku. Reżyserka, Deborah Chow, dostarcza do tej pory swój najbardziej solidny odcinek, a Obi-Wan Kenobi ma nawet kilka momentów akcji, które warto wskazać. A jednak nie wydaje się to wystarczająco. Takie niewiele koncentruje się na samym Obi-Wan Kenobi, że czasami wydaje się, że robią to celowo, a powód tych decyzji jest zaskakujący.

POWIĄZANY:

Kto jest Tala Durith w Obi-Wan Kenobi: Poznaj nową postać Indiry Varma!

Zamiast skupiać się na Obi-Wan Kenobi jako postaci, serial wciąż popycha LEIA, jak i Revę jako głównych bohaterów. Wiele powiedziano o tych dwóch występach. Vivien Lyra, która gra Leię, jest tylko małym dzieckiem i może właściwie wejść do postaci na tym etapie swojego życia. Robi, co może, a my jesteśmy za to wdzięczni, ale ona i postać Lei nie powinni być w serialu. Jej obecność nie tylko zaprzecza rzeczy, które widzieliśmy w oryginalnej trylogii, ale także zajmuje czas na ekranie od Obi-Wana.

Wydajność Mojżesza Ingrama jako Reva również pozostawia wiele do życzenia. Wielu okropnych ludzi zaatakowało aktorkę tylko dlatego, że jest osobą kolorową, a tego rodzaju krytyka nie ma żadnej substancji ani znaczenia w rzeczywistości. Niestety, Ingram tak naprawdę nie dowodzi, że okropni ludzie się mylą z występem, który po prostu nie wydaje się wystarczająco onieśmielający, chociaż to właśnie próbują przekazać odcinki. Postać wcale nie otrzymała żadnego rozwoju, a pozostały tylko dwa odcinki. To wydaje się marnotrawstwo.

Tala, grana przez Indira Varma, odgrywa główną rolę w tym odcinku i dobrze sobie radzi. Varma jest weteranem, a jej zdolności aktorskie nie są kwestionowane. Jednak wcale nie jest tym, czego ludzie chcą jako główny bohater w programie o nazwie Obi-Wan Kenobi. Tak więc, nawet gdy jej postać daje nam więcej dramatu i konfliktów, wydaje się, że powinna należeć do innej historii, innym razem.

Kierunek i efekt wizualny są o wiele lepsze w tym odcinku, ale nie ma nic do pisania w domu. Istnieje przynajmniej pewne poczucie kompozycji, zwłaszcza gdy odcinek przybywa do siedziby złoczyńców. Talia szczególnie czuje się bardzo dobrze wykonana, ale nikt tak naprawdę nie dba o to, co się tam dzieje. Seria ciągle rozciąga konflikt, który chcemy widzieć coraz więcej. Mając na uwadze ten pomysł, Obi-Wan Kenobi jako film zamiast programu, brzmi za każdym razem, jak lepszy pomysł.

Są jeszcze dwa odcinki dla miniserialu, i będą musiały być naprawdę imponujące, jeśli serial chce uratować jakąś twarz przed fanami na całym świecie. Ostatni sezon Mandalorian, a nawet słabsza książka Boba Fetta, miała bardzo solidne odcinki. Być może tak jest tutaj również w przypadku Obi-Wan Kenobi, ale bez względu na to, co się stanie, ogólna percepcja serialu nie będzie dobra, w końcu.

Wynik: 6/10