Przegląd „Shadows” Stephy Tang prowadzi zasadniczo niejasny i niespójny thriller psychologiczny

Przegląd „Shadows” Stephy Tang prowadzi zasadniczo niejasny i niespójny thriller psychologiczny

„Shadows” koncentruje się na psychiatrze wchodzącym do umysłu pacjenta lub osoby do poszukiwania odpowiedzi. Logina jakoś przypomina mi film, który widziałem wcześniej w przeszłości. Film zatytułowany „Cell”, a dokładniej. Wiesz, ten, w którym Jennifer Lopez gra psychologa dziecięcego wchodzi do umysłu seryjnego mordercy, granego przez Vincenta D'Onofrio, aby zlokalizować zaginioną ofiarę porwania. Podczas gdy „komórka” zawiera przynajmniej namacalne urządzenie fabularne postaci Jennifer Lopez, wykorzystuje technologię eksperymentalną do nurkowania w umyśle seryjnego zabójcy, „Shadows” chce, abyśmy jeszcze bardziej zawiesić nasze niedowierzanie.

Tutaj mamy Dr. Tsui (Stephy Tang), psychiatra, która w jakiś sposób może wejść podświadomość swojego pacjenta podczas prywatnej sesji jeden na jednego. Być może zastanawiasz się: jak to możliwe? Odpowiedź jest niejasna. Film po prostu wymaga od nas zaakceptowania faktu, że Tsui może przeczytać umysł swojego pacjenta, wchodząc w jego podświadomość. To jest dlatego, że jakakolwiek logika, z której próbujesz się z tego wydać, jest zasadniczo wyrzucane przez okno. W jednej z wcześniejszych scen filmu Tsui wchodzi do umysłu swojego pacjenta (Jennifer Yu), a stamtąd widzimy, w jaki sposób pacjentka cierpi na jej własne traumatyczne doświadczenie, podczas gdy Tsui jest w podświadomości jako obserwator.

Pewnego dnia policja, kierowana przez Ho (Philip Keung), szuka wiedzy Tsui, aby dowiedzieć się, czy zabójca (Justin Cheung) jest zmartwiony psychicznie. Zabójcą, o którym mowa, jest Chu, pracownik socjalny, który zamordował swoich trzech członków rodziny przed próbą samobójstwa, tylko po to, by skończyć w szpitalu z siniakami. Najwyraźniej Chu odwiedził różnych psychiatrów, a ostatni okazuje się. Yan (Tse Kwan-ho), psychiatra, który niedawno odbył sesję rozmów z Tsui. Tsui uważa, że ​​Yan ma coś wspólnego z tym, jak popełnił go w morderstwie. Chu nie jest jedynym pacjentem, który podlega wpływowi psychologicznej YAN, co z kolei prowadzi do niechęci do zbadania sprawy za pomocą TSUI.

POWIĄZANY:

50 najlepszych horrorów psychologicznych wszechczasów

„Shadows” otwiera się obiecująco od sceny morderstwa, która szybko ustanawia ponury i atmosferyczny ton filmu od samego początku. Późniejsze wprowadzenie TSUI Stephy Tang leczenia pacjenta w jej biurze nie było niedorzeczne. Ale film zasługuje na wzmiankę o nastrojowym przejściu wizualnym z sesji terapii jeden na jednego, aby zbadać podświadomość pacjenta wypełnionego stanem podobnym do snu i fragmentarycznych wspomnień.

Potem jest Stephy Tang, który zapewnia zaangażowany występ jako Tsui, a Philip Keung mocno ją cofnął. Ten ostatni wyciąga solidny obrót wspierający jako szybki, cyniczny detektyw policji. Tse Kwan-ho pojawia się jako podstępny i enigmatyczny weteran psychiatra, który może być bezpośrednio zaangażowany w instytucję spowodowania, że ​​jego pacjenci popełniają morderstwo. Pomimo pojawienia się tylko w małych rolach, Jennifer Yu, Babyjohn Choi i Ling Man-Lung najlepiej wykorzystali swój ograniczony czas na ekranie. Dwie ostatnie grają w nauczyciela i pielęgniarkę z odpowiednimi problemami. Oprócz wspomnianej sceny otwierającej „Shadows” ma jeszcze kilka porywających momentów, w tym tę, która ma miejsce w szpitalu, a później dochodzenie prowadzące do domu pielęgniarki (Ling Man-Lung).

POWIĄZANY:

Recenzja „linii policjanta”: Choi Woo-shik nie może uratować tego thrillera przed byciem zbyt ogólnym

Ale połączenie gwiezdnej obsady, stylizowanej wizualizacji i niektórych ekscytujących zestawów nie wystarczy, aby przezwyciężyć coraz bardziej pracochłonne i nie wspominając o frustrującej fabule. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku opowiadania historii. W tym filmie nieustannie przypomina nam się, że „ludzie są samolubni”, a w pewnym momencie „ludzie są z natury źli.„Widzimy również, że osoba jest w stanie popełnić morderstwo, w którym motywacja dotyczy możliwej podżegania psychiatry i tak dalej. Problem polega na tym, że urodzony w Singapurze reżyser Glenn Chan i scenarzyści Chang Kai Xiang i Mani Man Pui-hing są bardziej zainteresowani opracowywaniem psychologicznych aspektów filmu, nie zawracając sobie głowy zagłębieniem się w fundament za wszystkimi aktami morderstw.

Historia jest w większości powierzchowna, a czasem zbyt daleko idąca na własne dobro, a jedna scena obraca się wokół postaci nauczyciela Babyjohna Choi. Trzeci akt jest największym winowajcą wszystkich. Po całym gromadzeniu się i tym podobne, mamy nagłą wypłatę, która bardziej przypomina wykluczenie niż coś, co sprawia, że ​​idziesz: „Whoa, dlaczego tego nie spodziewałem się?„Powiedzmy, że wydaje się to niekompletne, jakby Glenn Chan wymyśli niejednoznaczne podejście narracyjne, zrobiłby dobry film. Cóż, nie jest. Nie wtedy, gdy film perfekcyjny nie ma jasności, a ja nie mam na myśli, że karmisz się łyżką.

POWIĄZANY:

30 najlepszych koreańskich programów do obejrzenia w Netflix

Szkoda, naprawdę, ponieważ dużo spodziewałem się od „Shadows”, odkąd film zadebiutował trzy lata temu na festiwalu filmowym Azjatyckim w Hongkongu.

Wynik: 5/10