„The Secret of Sinchanee” recenzja sama stary, sama stary w tym nowym horrorze

„The Secret of Sinchanee” recenzja sama stary, sama stary w tym nowym horrorze

Ostatnia dekada nie była uprzejma gatunku horroru. Horror utknął w jakimś otchłani, w której filmowcy używają tych samych starych formuł w kółko i ciągle opowiadają te same historie. Gatunek nigdy nie był taki, który wprowadza innowacje dzięki nowym technologiom, zawsze pozostawał w ramach parametrów produkcji o niskim budżecie. I po co to zmienić? Minimalna inwestycja z maksymalnym zyskiem wydaje się nazwa gry. Ale gatunek osiągnął limit i wydaje się, że bez względu na wszystko, filmowcy nie mogą wymyślić czegoś nowego z ich obecnymi dostępnymi narzędziami. Sekret Sinchanee nie jest wyjątkiem.

Sekret Sinchanee jest napisany i wyreżyserowany przez Stevena Grayhma, który występuje również w filmie jako główny bohater. Wraz z Grayhm znajdujemy także Tamary Austin, Nate Boyer i Laila Lockheart Kraner. Film opowiada historię kierowcy ciężarówki, który wraca do domu po śmierci swojego ojca. Tylko po to, aby stwierdzić, że stary dom wydaje się nawiedzony straszną obecnością, co może być również pochodzeniem kilku jego traum jako dziecka.

  • POWIĄZANY: 30 najlepszych niezależnych horrorów

Od pierwszych minut czasu biegania jasne jest, że Grayhm próbuje przestrzegać trendu horrorów powolnych. Film ma duże znaczenie dla atmosfery. Tego rodzaju podejście jest bardzo udane w niektórych momentach filmu. Jest to szczególnie dobrze zrobione, jeśli chodzi o umieszczenie śnieżnych Massachusetts z przodu. Sprawia, że ​​każda część miasta wydaje się wroga, szorstka i po prostu nie jest miejscem, w którym chcesz mieć tego rodzaju paranormalne doświadczenie.

Chociaż jasne jest, że Grayhm i jego zespół twórców filmowych muszą włożyć swoje najlepsze wysiłki, jeśli chodzi o tworzenie atmosfery, całkowicie zawodzą tam, gdzie liczy się najbardziej. Przynajmniej rozmawiając o horrorze, a to jest w przerażeniach. Sekret Sinchanee wcale nie jest przerażający. I nie z powodu braku prób; Twórca filmowy wykorzystuje każdą sztuczkę w książce, w tym głośne odgłosy, przerażenia skokowe, długie ciemne ujęcia korytarza i wiele więcej, ale duchy lub duchy, z którymi się spotykamy, nie wydają się przerażające; Wydają się zbyt normalne, aby groźne.

W porównaniu z filmem takim jak dziedziczny. Który decyduje się również na stworzenie dużej atmosfery, zanim na ekranie pojawią się jakieś przerażające obrazy. Wygląda na to, że Grayhm nie ma poczucia czasu, a także poczucia tego, co może być przerażające pod względem wizualizacji. Nie ma tu nic, co może sprawić, że poczujesz się nieswojo lub sprawić, że mówisz „nie” i wyjdź z pokoju. Niektóre przerażenia skokowe są prawie śmieszne. To nie jest wyniki, których chcesz od przerażeń w swoim horrorze.

Ale elementy horroru nie są jedyną rzeczą, która tu brakuje. Kiedy zaczyna się film, Grayhm postanawia powiedzieć wiedzę i historię za pomocą kart tytułowych. Mitologia przedstawiona w te sekundy jest fascynująca, a historie, które mogą z tego wyjść, mają niesamowity potencjał. Niestety, nic, co pojawia się po tej karcie tytułowej, nie ma drażnienia, że ​​te kilka słów robi twoją wyobraźnię jako widz.

Historia dotyczy kilku bardzo ważnych tematów, ale historia nie wie, jak naturalnie odkrywać te obszary, a kiedy próbuje to zrobić. Film również nie jest w stanie się koncentrować. Ponieważ to, co zaczyna się jako horror, zajmujący się traumą i rodziną, staje się opowieścią detektywistyczną, ale te dwa aspekty filmu nigdy nie pasują całkowicie. Czują się jak zupełnie różne filmy i być może powinny mieć, ponieważ detektywna fabuła ma znacznie większy potencjał i lepsze postacie.

Grayhm nie jest bardzo przekonującym aktorem w tym filmie. Zrozumiałe jest, że jego postać nie jest w najlepszym momencie w jego życiu. Przechodzi przez bardzo szorstką łatkę, a kiedy dodasz do tego duchy i paranormalne shenanigany, pogarsza się. Ale nie są to wymówka dla budowy postaci, która jest nudna do oglądania i podążania na każdym kroku.

Rzeczy wyglądają o wiele jaśniej, gdy na scenie pojawia się Tamara Austin. Jej obecność jest o wiele bardziej przekonująca, a aktorka wykonuje dobrą robotę z materiałem. Niestety, musi dzielić czas z innymi liniami fabularnymi i elementami, które zraniły to, co mogło być jej film. Miejmy nadzieję, że możemy obserwować ją jako głównego bohatera i innej produkcji w przyszłości.

  • POWIĄZANY: 50 najlepszych horrorów psychologicznych

Sekret Sinchanee ma najlepsze intencje, ale tak naprawdę nie wie, jak wykonać swoje pomysły w najlepszy możliwy sposób. Ciemne korytarze i przerażenia skokowe mogą zrobić tylko tyle w tym momencie gry. Horrory były podstawą medium prawie od jego powstania, ale muszą ewoluować drastycznie w tej nowej erze, w przeciwnym razie nigdy nie będą traktowane poważnie. Horror powinien być przekonujący, ekscytujący, prowokujący do myślenia i przerażający. Nie nudne i przestarzałe.

Wynik: 5/10