Recenzja „Creed III” Michael B. Debiut reżyserski Jordana to dobrze działający, nokaut Threequel

Recenzja „Creed III” Michael B. Debiut reżyserski Jordana to dobrze działający, nokaut Threequel

'To Twój czas'

To były ostatnie słowa Rocky Balboa (Sylvester Stallone), o którym mówi się Adonis Creed (Michael B. Jordan) po tym, jak ten ostatni wygrał walkę z Viktor Drago (Florian Muntuane) w „Creed II.„Charakter Rocky'ego Arc, który sięgna pierwszego filmu nagrodzonego Oscara w 1976 roku, w końcu dała właściwe, ale emocjonalne odesłanie. A tutaj, aby odświeżyć twoją pamięć, Rocky połączy się ze swoim wyobcowanym synem, Robertem Jrem. (Milo Ventimiglia), w Vancouver, a nawet w końcu spotyka swojego wnuka, Logana (Robbie Johns), pod koniec Creed II.'

Pierwszymi dwoma „wyznaniem” mogło być Michael B. Program Jordana. Mimo to Rocky Balboa Stallone łączy tkankę łączną między tymi wspomnianymi spin-offami a oryginalną serią „Rocky”. O ile jego podróż doszła do pełnego koła, muszę przyznać, że przyzwyczajenie.

Ale czyniąc to, oznacza to „Creed III”, pozwala Adonis wyjść z cienia Rocky'ego i wyrobić własną ścieżkę. W przeciwieństwie do „Creed” i „Creed II” obejmowały Adonisa w obliczu nierozwiązanych spraw z filmów „skalistych”, które mają związek z jego zmarłym ojcem, Apollo Creed (Carl Weathers) i wyzwaniem Viktor Drago. Którego ojciec, Ivan Drago (Dolph Lundgren), był kiedyś starym nemezis Rocky'ego w „Rocky IV.„Tym razem widzimy, jak zajmuje się własną przeszłością.

W „Creed III” Adonis cieszy się na emeryturze po zawieszeniu rękawiczek, aby spędzić więcej czasu z żoną, Biancą (Tessa Thompson) i ich córką z upośledzeniem słuchu, Amara (prawdziwa głucha aktorka Mila Davis-Kent). Wyglądają, jakby żyli jak dotąd najlepsze dni w swoim życiu, ale to tylko kwestia czasu, zanim coś się zmieni.

POWIĄZANY:

Każda walka w serii „Rocky” filmowych (z filmami)

Zmiana przychodzi w postaci kogoś z przeszłości Adonisa, którego nazywa się Damian Anderson, który okazuje się być jego przyjacielem z dzieciństwa, kiedy mieszkali razem w rodzinie zastępczej. Byli jak bracia, dopóki niefortunny incydent wylądował Damian w więzieniu przez prawie dekadę. A teraz, Damian po zwolnieniu z więzienia, a on ma wynik na osiedlenie się - wynik, który ostatecznie widzi,.

Pierwszym „Creed” było dobrze wyrównaną „skaliskową” spin-off, dzięki pewnym kierunku Ryana Cooglera pod względem jego sprawności narracyjnej, nokautowym sekwencjami bokserskimi i doskonałymi występami dookoła. Ale w kontynuacji z 2018 r. Brakowało finezji pierwszego filmu Cooglera, zastąpionego przez Stevena Caple'a Jr.jest zdolny, ale właściwie traktowany kliszami, który wygląda jak bieżnik „Rocky IV.„Tym razem w trzecim filmie widzi Michaela B. Sam Jordan nazywa strzały w swoim debiucie reżyserskim. Jordan jest niewątpliwie dobrym aktorem swojego obecnego pokolenia, ale nie jestem pewien, czy wchodził za kamerami. Ponieważ, wiesz, może to spowodować katastrofalny projekt próżności, który zamiast tego powinien był nadać wodze bardziej wykwalifikowanym dyrektorowi.

Na szczęście nie jest tak w przypadku Michaela B. Pierwsza wyprawa Jordana do reżyserii, ponieważ wykonuje lepszą niż oczekiwaną pracę w „Creed III.„Pokazuje niesamowity styl dla warstwowej narracji i wizualnej rozmach. Dla tego pierwszego Jordan z powodzeniem - choć nie do końca - obraca Keenan Coogler (tak, jest młodszym bratem Ryana) i scenariusz Zacha Baylina w poruszający dramat oparty na postaciach poza jego zwykłą konwencją generacji boksu.

Jest to szczególnie widoczne w przypadku osobistego konfliktu i gorzkiej rywalizacji między Adonisem Jordanii a Damianem Majors. Dowiadujemy się, w jaki sposób początkowe braterstwo w ich przeszłości zmienia się przez retrospekcje i dziesięciolecia Damiana, czas zwrotu, napędzany głębokim poczuciem nienawiści, pogardy i przemocy. I wszystko to rozgrywało się w celowym tempie, gdy Jordan poświęcił czas na rozwinięcie bohaterów i historii, umożliwiając wystarczającą przestrzeń dla rozwoju, abyśmy czuli się emocjonalnie zainwestowani w ich walkę.

To prowadzi nas do Jonathana Majorsa, który przoduje w jednej z najlepszych ról antagonistycznych w serii „Rocky” od czasu niezapomnianego zakrętu Dolpha Lundgrena.„Jego przejście od osoby z więzienia w poszukiwaniu nowego początku oportunisty z ukrytym programem zdradzającym zaufanie, że Adonis wstał, jest niewątpliwie dobrze zaokrągloną postacią, a Majors przybija tę rolę bez wysiłku.

Majorowie mogą ukraść program, ale nie zapominajmy o Michaela B. Jordan, który wprowadza znaczny poziom niuansów do swojego charakteru Adonis Creed. Niezależnie od tego, czy wykazuje pewność siebie i niekończące się podejście do ringu walczącego z przeciwnikami, czy wchodząc w interakcje z rodziną (jeden z nich obejmuje dominujące momenty rozmów wolnych od werbalnych w języku amerykańskim (ASL); między nim, jego rodzinną i ich córka Amara), Jordan wykonuje ogólnie świetną robotę, dobrze zarządzając swoją postacią. To samo dotyczy reszty, a mianowicie Tessa Thompson i Mila Davis-Kent, które cieszę się, że Jordan nie spadnie do niewdzięcznych ról wspierających.

POWIĄZANY:

60 najlepszych filmów komediowych wszechczasów

Jako film bokserski „Creed III” zawiera jedne z najbardziej ekscytujących utworów, jakie kiedykolwiek wystawiono w tej spin-offowej trylogii i ogólnej serii „Rocky”. Jest to szczególnie prawdziwe w przypadku końcowego meczu bokserskiego między Adonisem i Damianem, ponieważ Jordan zawiera mieszankę dynamicznych kąty kamery i ujęć w zwolnionym tempie okrutnych ciosów i potu ciała. Posuwa się nawet tak daleko, jak dobrze wykorzystuje kamery IMAX - podobno pierwszy z gatunku sportowego, jaki kiedykolwiek nakręcił w taki sposób - a wynik jest spektakularny.

„Creed III” może zachować niektóre z nadużywanych formuł, które widzieliśmy niezliczone razy w filmach bokserskich. Ale reżyser aktorski Michael B. Jordan udowadnia, że ​​ma to, czego potrzeba, aby stworzyć doskonałą kontynuację, a przede wszystkim kontynuację, która poprawia się przez skoki i granice nad kontynuacją 2018.

Wynik: 8/10