„Rurouni Kenshin The Legend Ends” Recenzja Bottasai jest martwa i zniknęła

„Rurouni Kenshin The Legend Ends” Recenzja Bottasai jest martwa i zniknęła

„Rurouni Kenshin: The Legend kończy się” od miejsca, w którym kończy się drugi film; Stąd jest to bezpośrednia kontynuacja Rurouni Kenshin drugiego rozdziału: Tokyo Inferno.„Keishi Otomo powraca do steru prequel z serii akcji na żywo oparta na ulubionej japońskiej mandze fanów. Ten film akcji został wydany w japońskich teatrach we wrześniu 2014 r., Zaledwie miesiąc po drugim zgłoszeniu. Wersja napisana w Stanach Zjednoczonych w październiku 2016 r. Z wersją wideo na żądanie gorąca na piętach.

Po jego wysiłkach, aby przynieść książkę jego poprzednika z czasów Bottasai Makoto Shishio w połączeniu z brakiem uratowania miłości jego życia, Kaoru Kamiya, Kenshin myje na brzegach nieskrotyk. Z czystego szczęścia lub po prostu losu, jego sensei walki na miecze z tego dnia Saijuro, grane przez Masaharu Fukuyamę, jest tym, który go znajduje i dąży do niego, dopóki nie powróci do powrotu do zdrowia.

Gdy Kenshin odzyskuje swoją siłę i zdrowie, Bad Guy Shishio awansuje do Tokio, terroryzując wieśniaków, które znajduje po drodze. Jak dowiedzieliśmy się z pierwszych dwóch filmów, Kenshin nie może teraz znieść widzenia niewinnych i bezradnych ludzi niepokojących. A po spotkaniu z Shishio Kenshin wie, że będzie potrzebował więcej niż jego obecny zestaw umiejętności, aby sprowadzić tego terrorysty. Pierwsze czterdzieści minut filmu są ospałe dla pełnoprawnego filmu akcji, ponieważ większość z nich podąża za Kenshin.

Podczas nowego treningu, wciąż przestrzegając przysięgi przeciwko przemocy, Kenshin dużo się powstrzymuje podczas walk i boi się uwolnić skompresowane demony swojej przeszłości. Saijuro zauważa, jak zardzewiały stał się jego najlepszy uczeń i wzywa go do znalezienia jego wewnętrznego pokoju, aby posunąć się naprzód.

Tymczasem Shishio dostaje wiatr, że Kenshin żyje i ma się dobrze i presuje rządowi, aby publicznie wykonać Kenshin za jego przeszłe zbrodnie, jeśli chcą, aby pokój znów królował.

Chociaż retrospekcje dają wgląd w to, dlaczego bohaterowie są takimi, jakimi są w swoich obecnych warunkach, ten film używa jednego zbyt wielu, co do pewnego stopnia, dla kogoś, kto już widział filmy, może stać się irytujący. Służy jednak przybyszom. Jednym znaczącym aspektem tego filmu jest użycie monologu do przekazywania myśli Kenshina. To pomaga publiczności lepiej zrozumieć jego sposób myślenia.

Podobnie jak w filmie numer dwa, wprowadzanie postaci są ledwo gotowe, oczekując, że publiczność oglądała już poprzednie ratuty Rurouni Kenshin lub przynajmniej przeczytała mangę. Jednak nie można nie poczuć się, jakby niektóre już istniejące postacie, takie jak EMI Takei, która była kluczowym elementem w poprzednich filmach, została rzucona na bok, Megumi Takani pojawia się tymczasowo, co nie dodaje się wiele Historia, postać Nemezis Kenshina, Aoshi Shinomori, również czuje się niedogotowany. Wszystko to mogło wynikać z konieczności skupienia tak dużej ilości materiału w ograniczonym czasie ekranu.

Napięcie Kenshin, które widzieliśmy w ostatnim rozdziale, jest oczywiście nieobecne dzięki intensywnemu treningowi, jakie bohater otrzymuje od swojego byłego sensei, który odkłada maskę od postaci Kenshina, która rezygnuje z innej strony, która idzie głębiej psychicznie.

Jedno jest pewne w odniesieniu do Kenshina, ze względu na jego niespokojną przeszłość, nie czuje się, jakby był godny kontynuowania życia. Oczywiście nie zabiłby się, ale chce pozbyć się jednego wroga zagrażającego temu samemu spokoju, który ślubował, aby pomóc, więc musi za to pozostać przy życiu. Ale potem musi chcieć żyć, cnota, która pozwala mu przerzucić nowy rozdział poza demonami swojej przeszłości, aby mieć siłę pokonania Shishio. Z tą nową wersją Kenshin jest teraz silna i nie postrzega jego ślubu, aby nie rozlewać krwi jako sposobu na ucieczkę z przeszłości, ale jako jego nowy sposób życia.

Kolejnym elementem narracyjnym, który pomaga Kenshinowi w jego ostatniej bitwie, jest to, że dowiadujemy się, że ze względu na niezdolność Shishio do pocenia się, jeśli publiczność pamięta z ostatniego filmu, wyglądał na zabandażowaną, nie może walczyć przez więcej niż piętnaście minut, coś, co zdecydowanie utrzymuje fanów i nowicjusze na krawędzi siedzeń. Spoiler Alert, to pomaga Kenshinowi pokonać ten bezduszny paskudny.

Ostatnia scena, w której Kenshin wysyła Shishio do swojego grobu. Chociaż ten film używa więcej CGI niż inne, nie jest przesadzony i przepływa pozornie naturalnie, więc oglądanie jest fascynujące. Szybko przesunięte ujęcia akcji są wyraźnym wskazaniem niezwykłego talentu zatrudnionego w pracy, edycji i kierunku. Techniki walki są bardzo pomysłowe, akrobatyka Kenshina jest na Fleek, a użycie elementów zwolnionego temperatury zwiększa wartość akcji umożliwiającą publiczności całkowicie pochłonięcie akcji do wielkiej satysfakcji.

W rzeczywistości, podczas gdy rozdział drugi wyróżnia się w epickich sekwencjach akcji, część trzecia Wows z choreografią, zwłaszcza jego ostatnią scenę czystej akcji, która prawie obejmuje ostatnią trzecią trzecią filmu.

Kostium i odniesienia kulturowe w tej serii są wspaniałe. W tym konkretnym projekcie statku jest doskonałe. Inspirujące jest, w jaki sposób projektanci kostiumów stworzyli pobite wersje kostiumów dla bardziej szorstkiego uczucia, które przedstawiają obrażenia, które bohaterowie.

„Rurouni Kenshin: The Legend Ends” to świetny spektakl akcji, podobnie jak trzy pierwsze filmy. Może nie być tak bogaty w historię jak jego poprzednik, ale nadal pozostaje osadzony we wczesnym okresie Meiji. Zwraca wielką uwagę na drobniejsze szczegóły narracji, które zostały ustanowione w „Kioto Inferno.'

Jak zwykle, ta saga jest głównie skierowana do zagorzałych fanów mangi i podczas gdy nie potrzebuje wcześniejszej wiedzy na temat materiału źródłowego, trzeba przynajmniej obejrzeć rozdział drugi, zanim przejdziemy do trzeciego wpisu Ponieważ wydarzenia są bezpośrednio połączone.